niedziela, 6 marca 2011
czwartek, 24 lutego 2011
Album dla taty...
No i paczka w końcu dotarła, trochę był to spóźniony prezent ale ważne, że się podobał:-)
Nie wrzucam fotek każdej strony bo by tego było za dużo, chociaż i tak zdjęć jest sporo jak na jeden post.
Zapraszam do oglądania:
Nie wrzucam fotek każdej strony bo by tego było za dużo, chociaż i tak zdjęć jest sporo jak na jeden post.
Zapraszam do oglądania:
sobota, 19 lutego 2011
Kolejny prezencik - komplet urodzinowy...
No i w końcu mogę się pochwalić tym co ostatnio zrobiłam. Musiałam poczekać, aż przesyłka dotrze, żeby osoba obdarowana nie zobaczyła przypadkiem prezentu na moim blogu zanim jeszcze go dostanie:D:D Zatem przesyłka dotarła więc czas na publikację...
P.S.
Już niedługo... jak tylko dotrze prezent dla mojego taty to również wrzucę fotki na bloga, ale muszę poczekać tak jak i w tym przypadku, żeby nie uprzedzać faktów:)
wtorek, 1 lutego 2011
Zakładka dla mola książkowego...
Przy okazji wizyty, o której wspominałam w poprzednim poście zrobiłam jeszcze mamie zakładkę do książki. Jako, że lubi czytać a w święta nawet dostała co nieco do poczytania stwierdziłam, że zakładka będzie w sam raz :)
Troche nowości :-)
Trochę mnie tu nie było:) W sumie to zaglądałam ale nie miałam czasu nic nowego wrzucić.
Ostatnio byłam w odwiedzinach u rodzinki. Chciałam każdemu coś własnoręcznie zrobionego podarować. Plan był taki żeby zabrać się za wszystko odpowiednio wcześnie, aby się nie gonić:) Ale jak to zwykle bywa nie do końca mi to wyszło... to nie miałam weny... to mi czegoś brakowało... to mi coś nie wyszło... i tak w kółko:) Skończyło się tak, że ostatnie 2-3 dni przed wyjazdem zamiast się pakować i szykować do drogi siedziałam przy maszynie non stop... ale się udało :-) Z czego jestem bardzo dumna
Jako, że to wciąż dopiero początek mojej przygody z szyciem przymknijcie oko na pewne niedoskonałości... hi hi hi
No i jeszcze jedno, nie sfotografowałam jednego prezenciku dla Gosi (mojej przyszłej szwagierki), bo jak zwykle fotki robiłam na ostatnią chwilę w dniu powrotu. Obiecuję, że jeśli zdobędę jakoś te fotki (a podarowałam Gosi mini chustecznik torebkowy i breloczek w kształcie serca) to wrzucę na bloga.
Dla rodziców były kieszonki do mocowania na wieszaku + serca do kompletu:
Dla brata etui samochodowe na płyty CD (do mocowania na klapce przeciwsłonecznej, widziałam takie w sklepie dawno temu) i breloczek:
Ostatnio byłam w odwiedzinach u rodzinki. Chciałam każdemu coś własnoręcznie zrobionego podarować. Plan był taki żeby zabrać się za wszystko odpowiednio wcześnie, aby się nie gonić:) Ale jak to zwykle bywa nie do końca mi to wyszło... to nie miałam weny... to mi czegoś brakowało... to mi coś nie wyszło... i tak w kółko:) Skończyło się tak, że ostatnie 2-3 dni przed wyjazdem zamiast się pakować i szykować do drogi siedziałam przy maszynie non stop... ale się udało :-) Z czego jestem bardzo dumna
Jako, że to wciąż dopiero początek mojej przygody z szyciem przymknijcie oko na pewne niedoskonałości... hi hi hi
No i jeszcze jedno, nie sfotografowałam jednego prezenciku dla Gosi (mojej przyszłej szwagierki), bo jak zwykle fotki robiłam na ostatnią chwilę w dniu powrotu. Obiecuję, że jeśli zdobędę jakoś te fotki (a podarowałam Gosi mini chustecznik torebkowy i breloczek w kształcie serca) to wrzucę na bloga.
Dla rodziców były kieszonki do mocowania na wieszaku + serca do kompletu:
Dla siostry zając tildowy, którego jakiś czas temu jej obiecałam:
Dla Babci chustecznik a raczej pokrowiec na pudełko z chusteczkami (wg wzoru) i serce na dzień Babci:
poniedziałek, 3 stycznia 2011
Taki oto zestawik...
Chustecznik i serca dwa powędrowały w święta do nowej właścicielki - mamy mojego narzeczonego:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)